zbit fg zbit fg
873
BLOG

169. Tachion - można było o nim bredzić nieodpowiedzialnie

zbit fg zbit fg Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

    Ale ja zmieniłem znak K2 na ujemny  i już nie można bredzić, zwłaszcza naukowo. I w tej chwili tachiony stały się rzeczywiste - nie urojone. I jeśli nadal ktoś będzię chciał bredzić naukowo, to nadal będzie musiał bredzić za naukowo.

    Bo czym są tachiony. - Przede wszystkim są to obiekty materialne, fermiony a nie bezmasowe bozony, czyli fotony.
    W ogóle obiekty materialne dzieli się na tardiony, luksony i tachiony, czyli podświetle, świetlne (ale tylko fermiony) i nadświetlne. Czyli:  wolniejsze od światła, szybkie jak światło i szybsze od światła.
    Ale o jaką szybkość tu chodzi?
    Einstein twierdzi że o jego relatywistyczną szybkość VR a ja, że o klasyczną szybkość VT. A różnią się one skandalicznie, bo na przykład szybkość VR nie może być większa od szybkości c światła, a szybkość VT może być nieskończona. Jest nawet tak, że VR=c  znaczy VT=∞. Czyli gdy Einstein twierdzi, że cząstka biegnie z jego szybkością c czyli jest jego tachionem eR, to ona naprawdę biegnie z szybkością nieskończenie dużą, i jest naturalne to że ma nieskończoną energię - nie trzeba relatywistycznie zwiększać jej masy, czynnikiem Lorentza.
    - A mój tachion eT, klasyczny, ma naprawdę szybkość c. Czyli VT a nie VR równa się c - einsteinowska VR wtedy wynosi dokładnie! 0,6c  (taką szybkość obliczysz wtedy wzorem Einsteina). 
    Wszystko zależy więc od tego jakim radarem szybkość zecholokalizowano (obliczono). I o wszystkim ja już napisałem, na papierze i w blogach a nawet w mojej witrynie WWW - w niej najdokładniej.

    Szybkość relatywistycznego tachionu Einsteina rzeczywiście jest ograniczona od góry, bo obiektywnie oznacza to, że jest to szybkość nieskończenie wielka. Szybkość klasycznego tachionu eT a nie relatywistycznego eR.
    A istnienie tachionów nieustannie potwierdza antymateria. I to nie tylko elektromagnetyczna - tachionami, akustycznymi, są także samoloty naddźwiękowe, słyszane także jako antysamoloty.
    A ja zmieniłem znak K2 nie tak sobie, ale dlatego że musiałem, bo to wynikło z modelu - z euklidesowego diagramu, który prawdę pokazuje a nie, jak „pseudoeuklidesowe” diagramy Minkowskiego, to czego na nich nie ma.


    Jest to czwarty odcinek cyklu który teraz wyedytowałem w fizyka.blox.


PS.- Kto teorię tachionów buduje wzorami Einsteina, musi bredzić za naukowo - ja, oprócz tego że wzory Einsteina wyprowadziłem euklidesowo, je zmieniłem, rozszerzyłem na tachiony. Naprawdę wystarczyło zmienić znak K2 na ujemny - w moich wzorach ogólnych, nie w szczególnych, na przykład we wzorach Einsteina. Bo wzory Einsteina powstały przy niemym a nawet nieświadomym założeniu, że K2 jest dodatnie. Dzięki temu założeniu możliwe stało się uproszczenie postaci wzorów ogólnych do tej jaką nadał im Einstein, która jednak przez to nie obejmuje tachionów. - We wzorach ogólnych występuje współczynnik ±K2 a nie K2 który domyślnie znaczy +K2. - Przymując -K2 we wzorach ogólnych też możesz sprowadzić je do prostszej postaci, ale na ogół innej niż Einsteina. Wtedy na przykład wzorem na relatywistyczną prędkość nie jest wzór Einsteina ale wzór de Broglie'a, czyli odwrotność wzoru Einsteina, liczący nie prędkość grupową ale falową. Czyli okazuje się, że prędkość falowa jest prędkością tachionów.
    Tak jest w przypadku eR. W przypadku eT zmiana znaku K2 (we wzorach ogólnych) nie pozwala na przykład 
ogólnego wzoru na prędkość  uprościć do prościutkiego klasycznego wzoru V= (K-1)c  - tak jest gdy K2 > 0  - ale do trochę bardziej skomplikowanej postaci, pod pierwiastkiem (napisałem o tym trochę w notce Analiza-mojej-prędkości).

zbit fg
O mnie zbit fg

62. Spis tytułów moich notek ułatwia nawigację w tym blogu, bo tytuły w tym Spisie są linkami do notek. Pseudoeuklidesową Einsteina szczególną teorię względności zbudowałem euklidesowo, czyli w sposób absolutnie wyobrażalny, klasycznie. A przy okazji rozszerzyłem ją na tachiony, dzięki czemu pojawiła się w niej antymateria.    Zobacz także co ja uważam. I inni.   A fizyka nie może być stekiem formułek nie do pojęcia, algorytmami dla liczydeł. Ale najłatwiej udowodnić to czego nikt nie rozumie. Zwłaszcza jeśli wystarczy udowodnić tak by nadal nikt nie rozumiał. A właśnie tak dowodzi się w fizyce współczesnej. Szczególna teoria względności Einsteina jest niepotrzebna, a moja jest potrzebna po to, by to zrozumieć.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie