Przede wszystkim:
Fizyka nie może być zbiorem formuł nie do pojęcia, algorytmami dla liczydeł.
Zobacz co ja jeszcze uważam o fizyce.
A Trurl.cum.Clapaucio to jakiś poważny fizyk. - Waldemar.m kilka dni temu w swoim blogu Manipulatorzy nie śpią zaproponował mu ten mój niniejszy blog jako dobre miejsce do zapoznania się z moją teorią. - Dziękuję Ci Waldemarze, chciałeś dobrze. - Ale ja teraz przejrzałem tu moje notki o mojej fizyce i też niewiele z nich zrozumiałem. To znaczy niewiele się dowiedziałem o mojej fizyce. Bo w moich blogach nie ma mojej fizyki. W moich blogach jest tylko o mojej fizyce. Można powiedzieć, jej reklamki. A aby zrozumieć moją (i nie tylko moją) fizykę, nie wystarczy przeczytać o mojej fizyce, ale trzeba przeczytać moją (i nie tylko) fizykę. A ona jest w mojej witrynie www.fg2002.webpark.pl. To znaczy tam jest, jeśli chodzi o Internet, jej najwięcej. I trochę poważniej. I tam należy kierować fachowców. - A laików na jej stronę Fizyka dla współczesnych Pań.
Ponieważ w dyskusji pod wspomnianą notką Waldemara jest dużo o transformacjach Lorentza, a inny wybitny fizyk uważa mój sposób ich wyprowadzenia i moją ich interpretację, za jedno z największych moich osiągnięć (zobacz), to na początek fachowcom polecam moją stronę Z2 - Czy radar źle mierzy?.
Ale nie nalegam, bo po co to komu. Zwłaszcza że nie wystarczy na moją fizykę rzucić okiem - fizyki Einsteina Trurl.cum.Clapaucio też tak by nie zrozumiał.
Ta notka też jest reklamką.
"Musimy więc pogodzić się z tym, że w zarysie fizyki początek może być należycie zrozumiany dopiero wtedy, kiedy się książkę przeczytało do końca" - napisał baron C.F.Weizsäcker w swej książce [39/18]