zbit fg zbit fg
56
BLOG

95. Moja filozofia

zbit fg zbit fg Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 5

    Do witryny astercity.net/~witnaw dra Nawrota zajrzałem kilka lat temu, ale nie spodobała mi się, bo wydawało mi się, że ona nie podważa fizyki Einsteina, a tylko gmatwa ją inaczej - nowym, równie niepojętym bytem jak cztero­wy­mia­rowa pseudo­­eu­­kli­­de­­sowa czaso­­przes­­trzeń Minkowskiego. Mnie od 21 lat takie rozwiązania nie interesują, bo ja już żadnych abstrakcyjnych bytów nie muszę wymyślać - moja fizyka dzieje się w najzwyczaj­niejszej trójwymiarowej przestrzeni eukli­de­sowej, bez najmniejszego trudu pojmowanej przez nas intuicyjnie, i w czasie. Ale czy czas jest dodatkowym wymiarem czy odrębnym i może niezależnym bytem ...
    Czterowymiarowa czasoprzestrzeń to piękna rzecz, zwłaszcza gdy, jak u mnie, ma metrykę eukli­de­sową. Ale czas ...
    Przypuszczam, że w żadnej cztero­wy­mia­rowej czaso­przes­trzeni, w żadnym jej modelu, dodatkową osią nie jest czas, ale droga przebyta przez światło, bo dopiero wtedy układ jest kartezjański, czyli normalny (unor­mo­wany). Dzięki tej świetlnej drodze i mnie fizyka wydaje się piękniejsza.
    Ale dlaczego takie znaczenie ma szybkość światła?
    Uważam że dlatego, bo jest ona szybkością "molekuł" próżni, czy, jak kto woli, eteru. Tak jak średnia szybkość molekuł materii jest szybkością przeno­szenia przez nią dźwięku. I chyba także od niej zależy wydajność destruk­cyjnego działania tego dźwięko­nośnego ośrodka na zanurzone w nim struktury, na szybkość ich starzenia, postępowania zmian. Może nie tylko nieodwracalnych. - Szybsze molekuły szybciej skały kruszą. Nawet topią.
    Ale tego wątku na razie nie będę rozwijał, uwagę skupię na skutkach a nie na przyczynach. Rozmyślając nad wspomnianą witryną dra Nawrota - jeśli tym razem wyda mi się na tyle interesująca, że zaiskrzy na styku naszych świato­po­glądów.

    Czas może nie jest bytem, nawet procesem, ale jego miarą. Nie jest przyczyną ani skutkiem, nie powoduje starzenia, ale je mierzy, skuteczność, szybkość, procesu. - Ale czas i tak jest dziwny. Bo nie można go zatrzymać ani spowolnić ani przys­pieszyć - tylko procesy. - Mówiąc, że czas różnie płynie, że jest względny, pozbawiasz nas jego miary. Czynisz ją nierzetelną. I psujesz fizykę. - Czaso­przes­trzeń musi być absolutna. Taką musimy przyjąć umowę. Ona nie może być względna - wszystko jest względne względem niej.

    Fizyka współczesna jest parafizyką. Największą kompromitacją w dziejach świata. Jeszcze nic nie zrobiło takiej wody w mózgu. Jeszcze nikt ani nic nie było takie dumne z własnej głupoty. Z niemożności.
    Ale mniejsza o to.

    Szybciej zgodzę się z tym, że nie ma czasu ani przestrzeni, niż z tym, że jest ich więcej niż jeden.
    Albo że jest jeden, ale dla każdego inaczej, w dla każdego innym sensie. Względnym.

    Czas i przestrzeń to pojęcia pierwotne, aksjomaty. To pojęciowe opoki. Nie teorie mają mówić czym czas i przestrzeń jest, i krzywić czaso­przes­trzenie - niech teorie się krzywią. Czas i przestrzeń to naczynie świata, tego naczynia jedyne cechy. 
    A może tylko przestrzeń, absolutna pustka... A wszystkie właściwości należą nie do niej, ale do jej zawartości - tylko ona żyje, się starzeje. Czas dotyka nie przestrzeń, ale to co w niej. Czasu nie tworzy pustka, ale materia, czas jest cechą materii, jego upływ widzimy w niej. Fizyka nie zajmuje się przestrzenią, ale tym co w niej.

    Ale czegoś tu jeszcze brak - prostej filozofii. Takiego sposobu jak w mojej eukli­de­sowej teorii echo­lo­ka­lizacji gali­le­u­szow­skich, dzięki któremu pseudoeuklidesowa STW Einsteina stała się eukli­de­sową.

oryginal w sieci - kliknij    Koło jest okrągłe, ale można narysować układ współrzędnych, w którym będzie ono kwadratowe. Ale co z tego?
    Układy współrzędnych mogą kłamać. Zdaje sie, że błędem jest twierdzenie, że nie ma układów wyróżnionych. Że układy w których koło jest okrągłe są tak samo dobre jak te, w których jest ono kwadratowe. A układ heliocentryczny, jak geocentryczny. Fizykom pokiełbasiło się w głowie już wtedy, gdy zgodzili się na współrzędne uogólnione. Bo owszem, może ułatwiają one rachunki, ale utrudniają ich rozumienie. To co ułatwia matematykę, nie musi ułatwiać fizyki. - Logarytmy czy transformaty też ułatwiają, ale póki traktujemy je tylko jako matematykę. Póki nie uważamy, że dowodzą ono tego, że żyjemy na płaszczyźnie zespolonej.
    Matematykom może wszystko jedno czy winda spada na Ziemię, czy Ziemia na windę, a nawet rakieta, ale fizyk może powinien to rozróżniać. A przynajmniej człowiek.

    A wniosek z powyższego jest taki, że nie szybkość światła jest funda­men­talną stałą przyrody, ale szybkość elementów próżni - szybkość światła jest tylko tego widomym skutkiem, objawem. Jak wysokość słupka rtęci w termometrze. Czy szybkość dźwięku w powietrzu.
    A moja euklidesowa fizyka też potrafi liczyć to co STW Einsteina, ale już euklidesowo. A aby zatrzymać czas, musisz zatrzymać próżnię, zamrozić.
    A dlaczego ja tak myślę. - Bo ja nie boję się myśleć. Zmieniać tego co mi się nie podoba. Nawet gdy wszystkim się podoba.
    Fizyka nie może być matematyką. Fizyka musi być czymś więcej. Matematyka jest dla kobiet, fizyka dla mężczyzn.

    Ale jeżeli wszystko jest względne, to nie ma nic pewnego. I nie ma o czym mówić. Zwłaszcza gdy nieważne jest co jest względne względem czego a nawet odwrotnie ;))
    Jednak ja, osobiście, wolę gdy koło jest okrągłe.

    Jest to kopia mojej notki CER, czyli Czterowymiarowa Euklidesowa Rzeczywistość doktora Witolda Nawrota, z 2007 roku.
    A teraz dodam pytanie: Jeśli wszystko jedno czy statek się porusza względem brzegu, czy brzeg względem statku, to by przyspieszyć ich wzajemny ruch trzeba bardziej opływowy uczynić statek czy brzeg?
    Ale proszę nie odpowiadać na to pytanie, bo może nie o to chodzi - może chodzi o wodę.

zbit fg
O mnie zbit fg

62. Spis tytułów moich notek ułatwia nawigację w tym blogu, bo tytuły w tym Spisie są linkami do notek. Pseudoeuklidesową Einsteina szczególną teorię względności zbudowałem euklidesowo, czyli w sposób absolutnie wyobrażalny, klasycznie. A przy okazji rozszerzyłem ją na tachiony, dzięki czemu pojawiła się w niej antymateria.    Zobacz także co ja uważam. I inni.   A fizyka nie może być stekiem formułek nie do pojęcia, algorytmami dla liczydeł. Ale najłatwiej udowodnić to czego nikt nie rozumie. Zwłaszcza jeśli wystarczy udowodnić tak by nadal nikt nie rozumiał. A właśnie tak dowodzi się w fizyce współczesnej. Szczególna teoria względności Einsteina jest niepotrzebna, a moja jest potrzebna po to, by to zrozumieć.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie