Ale nie od razu - najpierw głosowałem na Tuska a potem na Kaczyńskiego, by był prezydentem.
I do wczoraj myślałem, że po raz pierwszy dowiedziałem się o nich gdy podjęli walkę ze swoim szefem, Wałęsą. Mniej więcej wtedy dowiedziałem się także o Kszaklewskim. Może trochę wcześniej a może później. Ale teraz znalazłem Zeszyt z roku 1981, który niedawno zauważyłem w stosie papierów walających się na wszelki wypadek, ale podczas sprzątania, więc myślałem że może go wyrzuciłem. W ramach wyrzucania śmieci i osobistych pamiątek. A w nim dnia 21 sierpnia 1981 roku zanotowałem, na podstawie TYGODNIKA "SOLIDARNOŚĆ" nr 21, że ze Związku odeszli: "Dziewczęco eteryczna, dzielna Alinka Pienkowska; Joanna-Duda Gwiazda - wnikliwa w pisaniu i obdarzona wyjątkowo delikatnym poczuciem moralnym; niezmordowany organizator Bogdan Borusewicz; dojrzały, niezwykle pracowity i świetny negocjator Lech Kaczyński; ...".
No to moja pamięć go krzywdziła.
Ale czy wcześniej o nim słyszałem? ...
Numer 21 tygodnika "SOLIDARNOŚĆ" powstał rok po Sierpniu 80, a wtedy istniały już legendy i frakcje, legendy już inne w każdej frakcji. Nawet bohaterowie "SOLIDARNOŚCI" z niej odchodzili. A Michnik już może myślał o przejęciu jej legendarnego tygodnika na swą prywatną własność, czemu, pamiętam, sprzeciwiał się Wałęsa, jeszcze przewodniczący "SOLIDARNOŚCI". - A może Michnikowi chodziło o gazetę, wyborczą, gdy wybory się skończyły - ją wkrótce przejął, a TYGODNIK stracił znaczenie i znikł.
A ja dzisiaj nie włączyłem telewizora, by nie oglądać Wawelu, a pogrzeb pewnie już się skończył.