W sklepie jeden facet opowiedział wyjątkowo chamski kawał o Żydach w komorze gazowej - wszyscy wybuchnęli śmiechem. Cztery osoby, ze sprzedawczynią. - A przecież tam mógł być Jezus.
Hołota jest wszędzie. Także u nas. - My chociaż się modlimy do Żyda. I do jego matki, Żydówki.
Nie pójdę już do tego sklepu. Się boję. - Ale to nie znaczy, że hołota żydowska jest lepsza od naszej. I że jej się nie boję.
Nie wiem do jakiej kategorii zaliczyć tę notkę - polityka? kultura? - Najbardziej pasowałaby kategoria Ludzie, ale czegoś takiego nie ma.