Wystarczy nieograniczona wolność słowa. Stuprocentowa demokracja wszędzie, nie tylko w Hyde Parku.
Erotyka polityka piepszenie. A sąsiedzi rosną w siłę i żyją dostatniej. I bardzo nas cenią.
Każdy szerzy dezinformację. Nadmiar prawd, nawet prawdziwych, jest dezinformacją, a ona jest potrzebna wszystkim, przestępcom dużym i małym. Ale dużym bardziej. A znieczulica jest samoobroną przed nimi. Bo teraz za łatwo każdą prawdę głosić, choćby przez Internet. A i telewizja prawd wszelakich potrzebuje, by ich nadmiarem szerzyć dezinformację. By już nikt nikomu nie wierzył. Bo tak jest najbezpieczniej dla przestępców. Bo wtedy nikt nie wierzy w żadną prawdę, także o nich. Bo komu chciałoby się wśród tylu prawd sprawdzać która jest prawdziwa? Sprawdzać wszystkie. - Szukanie prawdy wśród tylu prawd nie ma sensu, zwłaszcza że większość z nich, to kłamstwa.
Internet bez kontroli, bez cenzury, też temu służy. Po to jest wolność niecenzurowana, masowa dezinformacja. Tak jest już w każdej szanującej się instytucji - każdy rozpowszechnia o sobie tak różne informacje, że żadnej z nich nie można traktować poważnie. - Teraz nie ukrywa się prawdy, teraz zawsze głosi się ich co najmniej kilka.
Czyli nie ukrywaj prawdy - wprost przeciwnie.
Gdy już każdy ma mikrofon, nieograniczona wolność jest tańsza i skuteczniejsza od cenzury, absolutna swoboda informacji.
Wiek XXI rozpoczyna epokę powszechnej dezinformacji. Bo technika już na to pozwala.