zbudowałem euklidesowo, czyli w sposób absolutnie wyobrażalny, klasycznie.
I uważam, że to co można zbudować euklidesowo nie może być nieeuklidesowe. I że fizyce Einsteina nie można zadać większego ciosu, niż pokazując że nie jest ona relatywistyczna.
Ja piszę o tym wszędzie, a tutaj pisał już profesor Eine, w notce fizycy-i-fizyka-spod-wawelu, ale autorstwo przypisał w niej profesorowi Staruszkiewiczowi ... - A moja fizyka, a raczej kinematyka, jest w witrynie fg2002.webpark.pl i potwierdza moje autorstwo. Zresztą Eine za tę pomyłkę (?) mnie przeprosił, ale że trochę nieporadnie, to od razu się niepolubiliśmy. Bo przeprosił mnie trochę „na boku", jakby w specjalnie do tych przeprosin sporządzonej kopii wyżej wymienionej notki. Kopii przez nikogo nie czytanej, bo w ogóle nie komentowanej - jest w niej tylko jego komentarz z owymi przeprosinami. Podejrzewam więc, że to może jest jakaś niesympatyczna manipulacja.
Eine przeprosił mnie również w komentarzu do swojej innej notki Czy-ateizm-przetrwa-do-konca-XXI-wieku, ale nie w notce w której zawinił. - Dlaczego?
Coraz bardziej mi się wydaje, że to jednak wyrafinowana podłość. Bo gdyby Eine sprostował w swej kłamliwej notce, czytanej masowo (świadczy o tym kilkadziesiąt komentarzy), to każdy by wiedział że Eine skłamał, a tak jego kłamstwo, nie skażone sprostowaniem w miejscu przestępstwa, nadal moją zasługę przypisuje prof. Staruszkiewiczowi. - Dlaczego? Czy aż tak na tym autorstwie im zależy?
- Może Salon24 jest dobry, może przez Eine go nie lubię?
PS. - Po napisaniu tej notki znalazłem obszerny materiał poświęcony tej sprawie w blogu Waldemara.m - zobacz .